|
|
Już za Księcia Mieszka...
Dawno temu w ciemnym lesie,
Gdzie się echo straszne niesie,
Gdzie bulgocze para z błotem,
Tam mieszkała wróżka z kotem.
Nieopodal w grodzie Mieszka
Zaproszony mnich zamieszkał.
Przybył tutaj by pogaństwo
Zmienić szybko w chrześcijaństwo.
Lecz nie było wcale proste
Uczyć Polan życia z postem,
Dni bezmięsnych nie lubili
- Poganami ciągle byli.
W księstwie Mieszka na talerzach,
Często było mięso zwierza -
Żubra, dzika, sarny, tura
I bażanta dzika kura.
Bardzo rzadko zaś rybacy
Przynosili plon swej pracy.
Mało było wciąż węgorzy,
Leszczy, linów i piskorzy.
Wtedy Ferlik, rybak zuch,
Choć miał całkiem spory brzuch,
To do księcia nagle wpada,
- Drogi książę - tak powiada,
|
|
- Zaraz ruszam leśną dróżką
Na spotkanie z ciotką - wróżką.
Ona pewnie nam pomoże
W sprawie ryb na naszym dworze.
Wróżka ogień rozżarzyła,
Potem dłonie rozłożyła,
Wymówiła swe zaklęcia
I już radę ma dla księcia:
- Chcesz mieć ryby w każdy piątek,
Wyślij wozy na początek,
Sprowadź karpie zza Gołysza,
Gdzie jest czeskich stawów nisza.
Karpie wpuścisz w nowe stawy,
Gdzie nasypiesz dobrej strawy,
A gdy miną już trzy lata -
W karpiach spotka Cię zapłata.
Wyliczanka
Wróżka ogień rozżarzyła,
Potem dłonie rozłożyła,
Obróciła się na pięcie,
Wyszeptała swe zaklęcie:
Gambrinus, gambrinus,
raz, dwa, trzy,
W piątki karpia zjadasz ty.
|
|